Opowiadanie 24
Ludmila
Wchodzę właśnie do Studia. Jak zawsze od jakiegoś czasu, wchodzę pewnym krokiem, z podniesioną głową, złym,zarozumiałym spojrzeniem rozglądam się po korytarzu. Tyle znajomych twarzy, wszyscy uśmiechnięci, śmiejący się, szczęśliwych. Czemu ja nie mogę być szczęśliwa ? Czemu to wszystko spotyka właśnie mnie ? W sumie to sobie zasłużyłam. Po tym co zrobiłam Violettcie i innym. Przez to wszystko straciłam najważniejszą osobę w moim życiu...Federico... Z moich rozmyśleń wyrwało mnie zderzenie z kimś. Super jak zwykle na kogoś wpadam. Tylko że już drugi raz na tą samą osobę. Najgorszą osobę jaką mogłam poznać, której nienawidzę jeszcze bardziej niż Violetty- Clara... Siedzę na podłodze a ona na przeciwko mnie.- Patrz jak łazisz!
Clara- to ty na mnie wpadłaś!
- Taa jeszcze kłam! To ja tu jestem gwiazdą! A ty jesteś tylko małą asteroidą którą zniszczę!- moje krzyki musiał usłyszeć nikt inny jak Federico. Podbiegł do nas. Myślałam że pomorze mi wstać, ale pomyliłam się. To co zrobił złamało moje serce, z resztą już nie pierwszy raz. Za miast mi pomóc to pomógł tej suce! I jeszcze miał do mnie pretensje!
Federico- wszystko dobrze Clar ?- zapytał pomagając dziewczynie wstać.
Clara- tak dziękuję- gapiła się na mojego Federico, no może już nie mojego no ale...
- Halo ja też tu jestem !!- pomachałam mu ręką przed twarzą.
Federico- nie da się nie zauważyć. Tak się drzesz że słychać cię w całym Studiu. Mogę wiedzieć co tym razem przeszkodziło wielkiej Supernovej ?
- Twoja nowa dziewczyna na mnie wpadła!
Clara- ale my nie jesteśmy razem...
- Ty już się nie wtrącaj! Wystarczy mi że ON kłamie, ty nie musisz!
Federico- ale ona nie kłamie! Z resztą co cię obchodzi czy z kimś jestem czy nie ? Zerwaliśmy!
- Czy ty będziesz mi to wypominał wieczność?! Wiem że źle zrobiłam chciałam naprawić błąd dla CIEBIE, dla NAS ale teraz już wiem że nie warto!- mówiłam przez łzy- A wiesz co jest najgorsze ?! Że po mimo tego że mnie skrzywdziłeś, zostawiłeś kiedy cię potrzebowałam i tak łatwo o mnie zapomniałeś, ja nadal cię kocham i nie potrafię tego zmienić! Teraz jednak wiem że muszę to zrobić czy spodoba się to mojemu sercu czy nie!- krzyknęłam i odbiegłam od nich.
Violetta
Siedzę w sali od śpiewu i czekam na zajęcia które jak się okazuje zostały odwołane. Ale mi się nie chcę już wracać do domu więc czekam tu na kolejne. Rozmyślam o tym co się wczoraj stało. Może nie powinnam się wtrącać ? Lu jeszcze dzisiaj nie widziałam. Może coś sobie zrobiła ? Nie wolę tak nawet nie myśleć. Nagle do sali wbiega zapłakana blondynka. Chciałam coś powiedzieć ale jak mnie zobaczyła rzuciła mi się na szyję. Odwzajemniłam gest.- Lu przepraszam jestem idiotką nie powinnam się wtrącać- teraz ja też płakałam.
Ludmila- nie jestem na ciebie zła- starłam łzy i spojrzałam na blondynkę miną ,,WTF?,,
- Ale jak to ? To dlaczego płaczesz ?- opowiedziała mi całą scenę na korytarzu. Nie wiedziałam że Fede taki jest. Nie to nie możliwe przecież Fede taki nie jest. On w życiu nie przeszedłby obojętnie obok Ludmily leżącej na podłodze. Najwidoczniej się pomyliłam. Już ja sobie z nim porozmawiam!
- Co za świnia! Już ja sobie z nim dzisiaj pogadam!
Ludmila- nie proszę cię nie gadaj z nim. To tylko dałoby mi nadzieję, którą i tak stracę. Muszę o nim zapomnieć i koniec kropka- mówiła pewnym, lecz widać że przepełnionym smutkiem i żalem głosem.
- Na pewno ??
Ludmila- tak...
- No postaram się- zaśmiałyśmy się- to może tak na poprawienie humoru coś zaśpiewamy ??
Ludmila- jasne
Ludmila- nie Violetta to nie jest dobry pomysł. Po za tym Federico też tam pewnie będzie a ja nie chcę go widzieć. Muszę zapomnieć...
- No właśnie! Pokarzesz mu że bez niego też potrafisz się dobrze bawić! No weź Lu proszę...-zrobiłam minę psiaka.
Ludmila- no dobra...
- Wiedziałam że się zgodzisz! Impreza jest w ten piątek o 17 przyjdę do ciebie dwie godziny wcześniej i razem się przygotujemy co ty na to ?
Ludmila- no ok mojej matki na szczęście nie ma do następnego wtorku więc spoko.
Angie- o Viola, Ludmila już jesteście ?
- Tak przyszłyśmy wcześniej- skłamałam no ale nie chcę mi się wszystkiego tłumaczyć.
Angie- no to zaczynamy lekcję.
Ludmila
*3 godziny później.Właśnie skończyłam lekcję. Muszę jeszcze podejść do sali tańca bo zapomniałam telefonu. A ja przecież nie mogę długo żyć bez telefonu. Nie wiem jak dawni ludzie potrafili bez nich żyć!
Miałam już właśnie wejść do sali, kiedy usłyszałam melodię do Ven y Canta. Po chwili usłyszałam już głos Federico...Jak ja uwielbiam słuchać jak śpiewa. Mam w tedy wrażenie że śpiewa tylko i wyłącznie dla mnie, chociaż wiem że tak nie jest. Stoję tak by mnie nie zauważył i słucham jego
Federico tańczył z Clarą układ do Ven y Canta. Wiem to normalne bo mieli mieć wspólne próby. Ale skoro tak to gdzie jest Fran ?! Wyglądam jeszcze raz zza ściany. Tym razem miałam wrażenie że zaraz wybuchnę. Oni byli tak bardzo blisko siebie. Zdecydowanie ZA BLISKO! Stoję w drzwiach jak debilka bo oni nawet mnie nie zauważyli. Już prawie by się pocałowali, nie ja na to nie pozwolę. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Yhm...- od razu jak mnie zobaczyli to odskoczyli od siebie. Spojrzeli na mnie. Ja nie wytrzymałam i wybuchnęłam płaczem.
- Jak możesz... Mi zarzucasz że jestem z Felipe a ty ?! Wcale nie jesteś lepszy!- podeszłam do tarapetu i zabrałam swój telefon. Chciałam już wyjść ale o czymś sobie przypomniałam. Na szyji wciąż mam wisiorek od Federico.
- A i jeszcze coś!- rozpięłam łańcuszek- masz już nie jest mi to potrzebne!- rzuciłam wisiorkiem w chłopaka- Myślałam że skoro mi to dałeś to coś dla ciebie znaczę. Że jestem dla ciebie ważna! Ale jak widać pomyliłam się. NIENAWIDZĘ CIĘ- wybiegłam z pomieszczenia. Po drodze wpadłam jeszcze na Fran.
Francesca- o hej Lu coś się stało ?
- ODWALCIE SIĘ ODE MNIE! WSZYSCY! MAM WAS DOŚĆ!- po czym wybiegłam ze Studia. Wiem że nie powinnam tak potraktować Fran ale nie wytrzymałam. Jestem wściekła i jednocześnie załamana. A co jak on już wcześniej kręcił z Clarą ? Może spotykali się jeszcze jak byliśmy razem ? Nie Fede taki nie jest...No właśnie ten Federico którego znałam by mi tego nie zrobił ale nie ten! Zarzuca mi że jestem inna a on ?! On też się zmienił! Już nie jest tym samym chłopakiem którego poznałam. Wróciłam do domu. Wbiegłam po schodach do łazienki. Wyjęłam z szuflady żyletkę. Zrobiłam kilka, no dobra kilkanaście kresek na nadgarstkach. Tak żeby się nie zabić, a tak żeby zabolało bardziej niż ON. Moje nadgarstki już i tak są mocno pocięte. Jedna kreska w tą czy wewte nie zrobi różnicy, a za to przyniesie ulgę.
Federico
Nie wiem sam co myśleć. To wszystko wyszło nie tak jak powinno. Clara podczas tańca potknęła się więc ją złapałem. Przypomniała mi się scena z tamtego roku, kiedy podczas tańczenia do Luz Camara y Accion z Ludmilą, ona się potknęła a ja ją złapałem. Clara jest bardzo podobna do Ludmily więc przez chwilę moja tęsknota do niej wzięła górę i...Tak chciałem ją pocałować. Ale to tylko dlatego że przypomina mi Ludmilę. Stoję tak teraz jak debil, bo nie miałem nawet odwagi za nią pobiec. No ale ona jest przecież z Felipe. Trzymam w ręce złoty wisiorek w kształcie serca, który dałem Ludmile na jej osiemnastkę.Francesca- hej przepraszam za spóźnienie ale miałam randkę z Diego i trochę się zasiedziałam. A wiecie co może stało się Lu ?- pokazałem jej wisiorek który trzymałem w ręce. Od razu zrozumiała co się mniej więcej stało. Posłała mi smutne spojrzenie i przytuliła.
Francesca- wybacz nie wiedziałam...
- Spoko w sumie nie powinienem mieć pretensji w końcu to ja z nią zerwałem.
Francesca- to może odpuścimy sobie dzisiaj próbę.
Clara- właśnie w takim stanie nie wyjdzie najlepiej.
- Nie! Zatańczę to. Zaczynajmy.
Francesca- no dobra jak chcesz.
Próba zleciała nie najgorzej. Pare razy się pomyliłem ale tak to było dobrze. Po próbie wróciłem do domu i padnięty poszedłem do łóżka. Od razu zasnąłem.
KONIEC
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Hej tu Tini a razem ze mną nowy rozdział. I jak się Wam podoba ? Jak dla mnie to nudny. Trochę krótki no ale wiecie nauka...
*NOTKA*
Ostatnio spadły wyświetlenia. Pod postami jest coraz mniej komentarzy. Więc chciałam się zapytać czy ktoś to w ogóle jeszcze czyta ? Prosiłabym o nawet najkrótszy komentarz. Każde miłe słowo jest dla mnie motywujące. Krytykę też przyjmuję normalnie. Czytając Wasze komentarze wiem co mam poprawić a czego nie zmieniać.
Proszę też o komentowanie nowych stron- ,,Zapytaj bohatera/autorkę,, i ,,Zaproś do siebie,,.
Dziękuję za wysłuchanie. Następny rozdział jak będą przynajmniej 3 komentarze od różnych osób.
Besos Tini :*