Tyle Was tu było :)

środa, 13 maja 2015

Opowiadanie 35

                                                          Ludmila

Była to...Clara ?? Ale co ona tu robi i czemu ona ma na sobie do cholery moje ciuchy?! Podeszła do mnie i odkleiła mi usta.
Clara- cześć
- Yyy cześć...Co ty tu robisz i to w MOICH ciuchach ??
Clara- jeszcze się nie domyśliłaś ?
- Niby czego ?
Clara- a myślałam że tylko udajesz tępą a tu taka niespodzianka- zaśmiała się.
- Powiesz mi w końcu czy nie ?!
Clara- ale spokojnie kochanieńka, spokojnie. Bo wiesz ja mogę wiele i ty dobrze o tym wiesz.
- Chcesz mi powiedzieć że to ty stoisz za moim porwaniem ?
Clara- i nie tylko za tym. To ja zleciłam Jacksonowi by cię zgwałcił i to ja kazałam mu porwać w tedy Federico, a teraz ciebie.
- Allee jak tto ? Czemu ?
Clara- żebyś cierpiała. Chciałam z resztą nadal chcę twojego smutku, twoich łez i strachu. Chcę byś cierpiała tak jak ja cierpiałam przez ciebie.
- Chodzi ci o Federico ?? Przecież wiadomo było że nie kocha ciebie tylko mnie, kto normalny porywa chłopaka tylko dlatego że kocha kogoś innego ?? Po za tym poznałam cię przecież dopiero po tym wszystkim.
Clara- między innymi chodzi o Federico, ale nie do końca. Nie znałaś mnie ?? Ha, bo ci uwierzę!- prychnęła.
- Bo to prawda, poznałam cię przecież dopiero jak Fede mi cię przedstawił!
Clara- nie to nie. Nie przyznawaj się, ja i tak wiem swoje.
- Możesz mi chociaż powiedzieć czemu jesteś ubrana w moje ciuchy ?!
Clara- ahhh no tak zapomniałam że wolniej myślisz. Mam na sobie twoje rzeczy, by zniszczyć ci życie kochanie.
- Aallee czemu ?
Clara- już ci powiedziałam i nie zamierzam się powtarzać- podeszła do mnie i z powrotem zakleiła usta taśmą.
Clara- a teraz wybacz ale muszę zmykać. Fede na mnie czeka- zaśmiała się i wyszła z pomieszczenia, znów je zamykając. Jak to Fede na nią czeka ? O co jej chodzi, czemu mi to robi ? Ja jej przecież nie znałam wcześniej. Nic już nie rozumiem, ale muszę się dowiedzieć, bo nie wytrzymam.
Po jakiś dziesięciu minutach znowu ktoś wszedł do środka. Tym razem był to, Jackson. Podszedł do mnie, wyjął coś z kieszeni. Chyba jakiś płyn i strzykawkę ??!! Zaczęłam się wiercić, ale na próżno. Po chwili poczułam ukłucie w okolicach nadgarstkach, jego ręce na zamku mojej sukienki, a później już tylko ciemność...

                                                    Clara

Nie wierzę że ona mnie nie poznaje! Nie wierzę tej szmacie, po prostu nie wierzę! Jeszcze zapłaci mi za to wszystko! Mam już nawet pewien pomysł, zniszczę ją. Sprawię że przyjaciele i rodzina ją znienawidzą, a Federico zostawi i już nigdy do niej nie wróci. Zaczniemy od jej przyjaciółeczki, jak jej tam było ? A no tak. Violetta. Błagam jakie imię, masakra. O! Widzę ją!
Podbiegam jak najszybciej do brunetki.
Violetta- o hej Lu- przytuliła mnie na powitanie, tsaa...
- Hej Violu, przejdziemy się ?
Violetta- jasne, chodźmy. Tylko musimy się wyrobić w jakieś pół godziny, bo umówiłam się jeszcze z Leonem.
- Spoko, spoko- bo się z nim spotkasz...
 Chodziłyśmy po parku około dwudziestu minut.
Violetta- ok na mnie już pora.
- Odprowadzę cię- poszłyśmy w kierunku miejsca gdzie Violetta umówiła się z tym całym Leonem. Na moje szczęście były tam schody. Gdy tylko szatynka się odwróciła, skorzystałam z okazji i popchnęłam ją. Zleciała na sam dół, ok więc ją już mamy załatwioną. Pomyślałam po czym szybko wróciłam do ,,domu,,.

                                                        Leon

Idę właśnie na spotkanie z moją kochaną Violettą. Patrzę na wyświetlacz mojego czarnego I'Phona, zostało mi jeszcze pięć minut. Czyli w końcu będę pierwszy! 
Jestem już na miejscu, ale zaraz zaraz tam na schodach ktoś leży. Te włosy, cholera to Violetta!
Szybko do niej podbiegam i klękam koło niej, jest nieprzytomna!
  Znalezione obrazy dla zapytania violetta 3 - upadek Violetty ze schodów (Jakby co nie ma tam Pris xD)
- Violu, Violu słyszysz mnie ? Violu obudź się- głaszczę delikatnie jej włosy. Verdas debilu, dzwoń po pogotowie! Już miałem wyciągać telefon ale usłyszałem cichy głos szatynki.
Violetta- nie trzeba, nie dzwoń, nic mi nie jest- odetchnąłem z ulgą, po czym pomogłem jej wstać.
- Jak się cieszę, tak się wystraszyłem- przytuliłem dziewczynę- ale na pewno nie chcesz jechać do szpitala ?
Violetta- tak, tak na pewno...
- No dobrze, ale jak to się stało ?
Violetta- ale co...- udawała że nic się nie stało.
- No jak to się stało że spadłaś z tych schodów ?
Violetta- nie
- Ale co nie ? Przecież widziałem jak leżałaś na tych schodach powiesz mi co się stało ?
Violetta- Ludmila...
- Ale co Ludmila ??- odpowiedziała mi już tylko cisza- dobra chodź odprowadzę cię- kiwnęła głową na tak. Objąłem ją ramieniem i ruszyliśmy w kierunku domu szatynki. Nie drążyłem tematu, bo Vilu powiedziała że powie mi co miała z tym wspólnego Ludmila, ale dopiero jak dojdziemy do domu, i jak Fede będzie przy nas. Nie rozumiem...

********************************************************************
Hej, no wiem miał być dłuższy no ale jakoś nie wyszło xD
Mam nadzieję że już trochę się Wam rozjaśniło po przeczytaniu tego ,,czegoś,, i rozumiecie już coraz więcej z tego co piszę.
Miałam najpierw dodać OS no ale zaczęłam go, ale nie mogłam dokończyć. Tak samo z drugim zamówieniem. Jakoś nie mam ostatnio weny na OS :( Ale spokojnie na pewno zrealizuje te dwa zamówienia. Postaram się dodać oba do końca przyszłego tygodnia ale nic nie obiecuję.
 Na koniec mam jeszcze mały spojlerek, tego co wydarzy się w następnym rozdziale.
* Violetta ujawni kto ją zepchnął ze schodów*
* Federico zerwie z ,,Ludmilą,, (tak tą fałszywą oczywiście)*
* Lu (ta prawdziwa) spróbuje uciec*
To chyba na tyle.
Beso Tini :*

PAMIĘTAJ!
Komentujesz = motywujesz :)

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Clara? Ja od samego początku jej nie lubiłam -,- wiedziałam że jest z nią coś nie tak!!! Skoro ona ma jakąś tajemnice to może..... pierwsze co mi przyszło do głowy to to że jest opuszczoną siostrą Lu xd no bo są podobne xd Ale mi czesto przychodzą dziwne rzeczy do głowy xd Rozdział jest Wspaniały ♡♡♡ Czekam na next ;** Kocham i dziękuję za pierwsze miejsce ♥♥♥♥

      Usuń